-Co się stało?!- zapytał z troską i jednocześnie z przerażeniem w głosie.
-Nic. Zawieź mnie do domu jeśli możesz- powiedziałam to z trudem, ponieważ miałam wielką gule w gardle. Ledwo też co widziałam, przez zapłakane oczy. Jedyny plus całej tej sytuacji to to, że mam pomalowane rzęsy wodoodpornym tuszem i nie wyglądam aż tak źle. Chociaż co ja gadam. Całe życie źle wyglądam.
-Ale powiesz mi co się stało?
-Nic takiego. Po prostu zauważyłam coś, a raczej kogoś kto bardzo mnie kiedyś zranił i wspomnienia wróciły. Zawieź mnie tylko do domu. Błagam- zaczynałam coraz bardziej płakać.
-Nie ma sprawy. Uspokój się już. Ciiiii.
Brazylijczyk przytulił mnie tak mocno, że czułam jego przyspieszone bicie serca. Czułam także jego perfumy. Bardzo mi się spodobały. Przez dosyć dłuższą chwilę staliśmy tak w bezruchu. W końcu uspokoiłam się na tyle, że przestałam płakać i mogliśmy iść już do samochodu. Ney otworzył mi drzwi od strony pasażera, po czym sam zajął miejsce kierowcy. Jechaliśmy w ciszy. W pewnym momencie zauważyłam sklep.
-Zatrzymaj się na chwilę.
-Dlaczego?
-Chciałabym wejść do sklepu po papierosy- skłamałam. Chociaż w sumie nie bo po to też. Musiałam jeszcze kupić whisky i żyletki. Starzy dobrzy przyjaciele, którzy cię nigdy nie opuszczą w potrzebie.
- Ok.
Neymar stanął na parkingu a ja szybko poleciałam do sklepu. Kupiłam co miałam kupić i wróciłam do auta. Jechaliśmy jeszcze 5 minut i byliśmy pod moim blokiem.
-Dziękuję ci za dzisiejszy dzień i przepraszam po raz kolejny za moje zachowanie.
-Nie masz za co przepraszać. Już ci to mówiłem. Chcesz pogadać?
-Nie. Może kiedy indziej- uśmiechnęłam się blado i już miałam wychodzić z samochodu, gdy Ney złapał mnie za rękę.
-Jak będziesz chciała pogadać to zadzwoń. Nawet o 3 w nocy, ale nie rób nic głupiego. ok?- mówiąc to patrzył mi głęboko w oczy. Nie miałam siły już kłamać i zawodzić ludzi więc postanowiłam zaprosić go do siebie.
-W takim razie może wejdziesz i napijesz się ze mną?
-Z miła chęcią wejdę, ale nie wiem czy to jest dobry pomysł żebyś piła.
-Ale ja wiem, że i tak to zrobię, a będzie mi miło jak napijesz się ze mną.
-Ok.
Wyszliśmy z auta Brazylijczyka i weszliśmy do mnie. Wypakowałam whisky i przyniosłam szklanki. Postawiłam je na stój i usiadłam na kanapie. W pewnym momencie Neymar pościł jakąś piosenkę i zaczął przesłuchanie. Super tylko tego było mi trzeba. Nalałam trunku do szklani i wypiłam duszkiem. Jeszcze tak dwa razy. Zaczęłam nerwowo chodzić po mieszkaniu. Nie wiedziałam od czego zacząć. Mówić mu od razu wszystko? Przecież nie wiem czy tego nie wykorzysta później przeciwko mnie. Co ja pierdolę. On taki nie jest. Czuję to. Stwierdziłam, że na chwilę obecną powiem mu tylko o Nicku. Zaczęłam swoje jakże cudowne i fascynujące opowiadanie i poszłam po papierosy. Opowiadałam dalej i w miedzy czasie paliłam. Nalałam whisky do szklanki i wypiłam. Czułam, że zaczyna działać. W sumie dobrze, bo na trzeźwo raczej bym się nie odważyła powiedzieć mu o nim. Przez cały czas Ney towarzyszył mi w piciu.
-Nie przejmuj się nim. Nie zasługiwał na ciebie. Nie znam cię za długo ani za dobrze, ale czuje, że jesteś osobą godną zaufania i przeszłaś naprawdę dużo w swoim życiu, mimo że masz go niewiele za sobą. Będzie dobrze. A przynajmniej trzeba mieć taką nadzieje- gdy to mówił to płakałam i płakałam. Chyba potrzebowałam takiej rozmowy. Z nikim nigdy wcześniej tak nie rozmawiałam. Tak szczerze.
-Łatwo mówić. Sęk w tym, że ja nadal chyba go kocham, ale nie wrócę do niego po tym co mi zrobił.
-Wiec trzeba się odkochać.
-Jak? Nie da się.
-Trzeba czekać. Ja mam to samo z Bruną. Nadal ją kocham, ale z każdym dniem coraz mniej. Mam już to od dłuższego czasu. Kiedyś była inna, nie była taka och ach. Nie liczyły się tylko pieniądze, wygląd i zakupy. Kiedyś ja się dla niej liczyłem. Teraz ja jestem na ostatnim miejscu dla niej. Kiedyś mnie kochała a teraz kocha tylko moje pieniądze a w dodatku dowiedziałem się, że mnie zdradzała. Dałem sobie z nią spokój już dawno temu, ale jakoś nie miałem chyba odwagi żeby z nią zerwać. Dopiero wtedy gdy zadzwoniła i odebrałaś i wtedy jak oddzwoniłem do niej. To był jakiś impuls dla mnie. Powiedziałem sobie dość. Trzeba zakończyć pewne etapy w swoim życiu, żeby móc otworzyć nowe..- powiedział i dolał whisky mi i sobie. W taki o to sposób skończył się alkohol. Trzeba iść do sklepu.
-Mądre słowa. Wiesz chyba trzeba skombinować kolejną butelkę bo ta już się skończyła- wskazałam na pustą butelkę i po raz pierwszy uśmiechnęłam się szczerze.
-Chyba masz rację- powiedział to i zaczęliśmy się śmiać. Ubraliśmy się i zeszliśmy do sklepu. Odpaliłam papierosa. Idąc do sklepu rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Skończyłam palić a Ney poszedł i po chwili wrócił ze sklepu. W reklamówce miał 3 butelki whisky.
-To tak na wszelki wypadek- oboje wpadliśmy w nieopanowany śmiech. W całkiem dobrych humorach jak na taki dzień zaszliśmy do mojego domu. Usiedliśmy na kanapie i włączyłam telewizję. Nie chciałam stracić wieczoru oglądając jakieś denne filmy więc włączyłam kanał muzyczny. Akurat leciała piosenka, którą obydwoje znaliśmy, więc zaczęliśmy śpiewać. W pewnym momencie Brazylijczyk zaprosił mnie gestem do tańca. Zaczęliśmy tańczyć po całym pokoju, aż w końcu -ja jak to ja- musiałam potknąć się o nogi chłopaka. Upadliśmy na podłogę. Ney leżał na mnie i patrzy mi się głęboko w oczy. Dopiero teraz zauważyłam, że ma je czekoladowe. Neymar zbliżył twarz do mojej i złączył nasze usta w pocałunku. Pocałunek był długi. Bardzo długi. Nigdy nie czułam czegoś takiego- jakby czas zatrzymał się w miejscu. Był namiętny, nachalny a z drugiej strony taki delikatny. Przy Nicku nigdy tak się nie czułam. Neymar sprawił, że odniosłam wrażenie, jakby to był mój pierwszy pocałunek...

****************************************
Moim zdaniem, nudny, beznadziejny, denny, oklepany.
Ale mam nadzieję, że wam się spodobał :)
Dziękuję wszystkim za miłe słowa w komentarzach! One naprawdę pomagają :*
Gdybyście mogli, to piszcie czasami jaki macie pomysł na następny rozdział,
albo czy byście coś zmienili, czasami po prostu brakuje mi pomysłów XD
Pamiętajcie KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ !
Tak samo jak ostatni: 9 komentarzy i następny rozdział c:
Anonimy podpisujcie się! ;*
Tak samo jak ostatni: 9 komentarzy i następny rozdział c:
Anonimy podpisujcie się! ;*
Super!!!
OdpowiedzUsuńBoski! Zresztą jak zwykle. ;-)
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny *.* oby szybko kolejny !! pozdrawiam kochana ;*
OdpowiedzUsuńWspaniały,czekam na next i oczywiście pisz jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńCzekamy !!!
OdpowiedzUsuńJuz 9 !!! Dawaj next !!!
OdpowiedzUsuńa jakis pomysl moze masz bo kompletna pustka w glowie :(
UsuńZostałaś nominowana do LBA :D Po informacje zapraszam tutaj: http://njr-momentos-fugazes.blogspot.com/2015/08/libster-blog-award.html :D
OdpowiedzUsuń